Kolejna wizyta w Muzeum Archeologicznym

1050 lat państwowości polskiej - z takiej to okazji nie mogło zabraknąć członków Klubu Razem na szlaku wśród zwiedzających w Muzeum Archeologicznym wystawę poświeconą temu wydarzeniu. .Wybraliśmy się tam w sobotę 3 grudnia.  Naszym przewodnikiem i opiekunem była p. Patrycja Silska   która nie tylko w przystępny sposób malowała dawne dzieje ale też pozwalała dotknąć tych artefaktów które można było wziąć do ręki. Pozostałe i niedostępne eksponaty zostały opisane barwnie i drobiazgowo, zgodnie z kanonami sztuki audiodeskrypcyjne

A wszystko zaczęło się właśnie tu w okolicach Poznania. Nieznany nikomu władyka - może Piast a może Wiking, albo też Morawianin - trudno dociec źródeł - podporządkował sobie spory obszar ziem i upomniał się o należne mu miejsce w starej Europie. Chrzest Polski, niezależnie od znaczenia religijnego, politycznego i kulturalnego, dla kolejnych pokoleń zawsze był i jest wielką inspiracją do twórczych działań.

Początki historycznych refleksji nad krzepnącym państwem znajdujemy m.in. w kronice Thietmara czy znacznie późniejszego Galla zwanego Anonimem, który w barwny sposób, ale już z perspektywy 150 lat od Wielkiej Soboty 14 kwietnia 966 roku, pisał o tym wydarzeniu na kartach dzieła. Zanotował iż dzięki roztropności księcia Mieszka, który tak jak w dzieciństwie wyzwolony ze ślepoty, przejrzawszy, już jako roztropny i przewidujący władca, po zaślubieniu czeskiej księżniczki Dobrawy przyjął chrzest, który go i jego poddanych uwolnił ze ślepoty i ciemności pogaństwa, dając w zamian jasność i prawdziwość nowej wiary.Choć do dzisiejszego dnia historycy wszystkich specjalności dyskutują nad dokładną datą i miejscem przyjęcia chrztu przez Mieszka nad samym wydarzeniem oraz jego kulturową i cywilizacyjną rolą, to nie ulega wątpliwości, że ów symboliczny gest stał się początkiem nowego etapu łączącego nasze ziemie z europejskim kręgiem kulturowym.A mistrz Wincenty Kadłubek  uzupełnia: „Dzięki [temu] szczęśliwemu związkowi z nią topnieją lody niewiary i dzikie wino naszych pogan przemienia się w szlachetną winorośl" Czyż nie poetycki to przekaz?Źródła pisane podają bardzo rozbieżnie informacje na temat historycznego aktu chrztu. Odnośnie do miejsca tego wydarzenia znajdujemy w źródłach kilka propozycji, m.in.: Praga (informacja z Rocznika Traskiego i Rocznika Sędziwoja), Poznań ( Kronika Wielkopolska, informacja z końca XIII w.), Gniezno (informacja wg Długosza z XV wieku) itp. W historiografii stawiano również hipotezę, że miejscem owym mogła być Ratyzbona.

Oprócz źródeł pisanych bardzo ciekawych pod względem naukowym wskazówek
dostarczają ostatnie badania archeologiczno-architektoniczne i związane z nimi odkrycia
obiektów sakralnych z elementami ich pierwotnego wyposażenia architektonicznego.
Po odsłonięciu obiektów architektonicznych w katedrze poznańskiej - domniemanego

„basenu chrzcielnego” oraz odkrytych niedawno reliktów tzw. „kaplicy Dobravy”, podpierając się dodatkowo m.in. niezbyt wiarygodnym zapisem z Kroniki polsko-śląskiej, za miejsce chrztu Mieszka I wielu badaczy uważa Poznań.

W latach 1988-1989 w wyniku szeroko zakrojonych badań archeologiczno - architektonicznych, w obrębie kaplicy pałacowej na Ostrowie Lednickim odkryto m.in. „baseny chrzcielne”. Odkrycia te stały się wielką sensacją naukową, a jednocześnie przedmiotem dyskusji. Jak wynika z obecnego stanu badań, z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić należy, że budowa kaplicy z basenami oraz wiele innych inwestycji inżyniersko-budowlanych na Ostrowie Lednickim miało miejsce przed przyjęciem chrztu przez Mieszka. Tak więc bardzo wiele wskazuje, że właśnie Ostrów Lednicki - stołeczny ośrodek pierwszych Piastów, był też miejscem chrztu, gdzie już w pierwszych dniach chrześcijaństwa sakrament ten przyjęła elita dworska księcia, i może łącznie z księciem Mieszkiem. Czyżby jadąc po Dobrawę książę był już ochrzczony?

W XV wieku Jan Długosz pisząc o jeziorze Lednica, zanotował m.in.: „Lednica, znaczne jezioro w Wielkopolsce, położone koło miasteczka Pobiedziska, niemałą mające wyspę, na której, jak starzy wspominają raczej, aniżeli przekazują pismem, była ongiś ufundowana gnieźnieńska katedra metropolitalna (co też ruiny i szczątki murów potwierdzają), z biegiem zaś czasu dla trudności dostępu przeniesiona do Gniezna”.

A zdawałoby sie, że o pradziejach kraju wiemy wszystko, no może prawie wszystko.

To tylko niewielki fragment opowieści p. Patrycji. A z eksponatów obejrzeliśmy makiety kilku siedzib ówczesnych europejskich władców. Przy czym polski pałac wyglądał wcale okazale. Ciekawą rekonstrukcją jest pałacowa kaplica ze żmudnie odtworzonym mozaikowym podsufitowym fryzem.

Niewiele pozostało materialnych śladów początków państwa, którego burzliwa historia, wojny i grabieże pozbawiły narodowych pamiątek. Niemniej spotkanie było i ważne i bardzo potrzebne.