Turnus w Mrzeżynie

Będzie, będzie zabawa, będzie się działo

I znowu nocy będzie mało, będzie głośno, będzie radośnie

Znów przetańczymy  razem całą noc…. 

Ta piosenka długo przypominać mam będzie pobyt w Mrzeżynie, gdzie śpiewaliśmy ją i tańczyliśmy w jej rytmie na wieczorkach tanecznych organizowanych przez gospodarzy ośrodka. Wypada jednak zacząć od początku.

W sobotę 28 maja, po dość męczącej podróży pociągiem REGIO relacji Poznań – Kołobrzeg dotarliśmy do Mrzeżyna, późnym popołudniem.  Kierowca busa, który dowiózł nas na miejsce, pomógł przenieść bagaże, nie było więc kłopotu z dźwiganiem ciężarów. Rozgościliśmy się w pawilonach otoczonych kwiatami, w dwuosobowych pokojach. Mieliśmy do dyspozycji czajniki i telewizory, a na korytarzu była nawet lodówka. Po miłym powitaniu przez gospodarzy i krótkim odpoczynku poszliśmy do stołówki, gdzie czekał na nas obficie zastawiony szwedzki bufet. Jedzenie było pyszne przez cały turnus i bardzo miła obsługa.

Organizatorzy turnusu tj Fundacja „Razem na szlaku” i kierownictwo ośrodka SUS –TRAVEL postarali się, by nikt z nas nie miał czasu na nudę.

 Rano, skoro świt, poszukiwacze  romantycznych uniesień szli  oglądać wschód słońca nad Bałtykiem. Mieli tych wrażeń pod dostatkiem, słońce świeciło i grzało przez całe dwa tygodnie.

Później, około siódmej, amatorzy  nordic walking rozpoczynali spacer po plaży. Fale morskie mieniły się różnymi kolorami, to pozostawiały na piasku ślady osrebrzone przez słońce wysoko już stojące na niebie, to burzyły się, potrząsając grzywami z piany.  Do uszu dochodził ich szum, każdego dnia inny, węch rozpoznawał różne zapachy.

O ósmej Lidka zapraszała na gimnastykę dostosowaną do możliwości nawet  najsłabszych naszych uczestników, a po śniadaniu zabiegi. Nie były obowiązkowe. Zlecał je lekarz .W cenę pobytu wliczono tylko dwa zabiegi, więcej można było dokupić. 

Rehabilitacja trwała do obiadu, potem był czas na wspólne spacery po okolicy na  tzw zawody sportowe i spotkania kulturalne. Tak, jak na poprzednich turnusach podzielono nas na sześcio osobowe grupki, które miały zdobywać cenne punkty za wykonywanie różnych  zadań. Najpierw kapitanowie wylosowali nazwy dla swoich grup. Tym razem były to nazwy kamieni szlachetnych. Tak więc „Ametysty”, „Rubiny”, „Szmaragdy” i „Szafiry”, by zdobyć punkty musieli celnie rzucać  piłką  do bramki na sygnał dźwiękowy, trafić piłką dwa razy w to samo miejsce, musieli przejść kilku metrów z dwiema piłkami ułożonymi na przedramieniu jedna na drugiej, Nie można było korzystać ze wzroku , więc niektórzy  startowali w goglach. .Były także tzw. konkurencje intelektualne tj quiz turystyczny, łamigłówki, zagadki i konkurs na opowiadanie dowcipów tematycznych. Nie zabrakło „Zaczarowanej dorożki”, „Kei” i innych naszych ulubionych turystycznych hitów wykonywanych wspólnie przy akompaniamencie  gitary Pawła,

Pomorze Zachodnie to piękny region.- morski brzeg, i jeziora otoczone lasami. Odkrywaliśmy to piękno spacerując po okolicy, uczestnicząc w autokarowych wycieczkach do pobliskiego Trzebiatowa - miasta czterech kościołów, dwóch klasztorów i Baszty Kaszanej., do Ogrodów w Dobrzycy, do Świnoujścia i Kołobrzegu, odwiedziliśmy także pasiekę w Dygowie.

Wszystko, co dobre, szybko się kończy. Wpisaliśmy do Księgi Gości podziękowanie dla pani kierownik i pracowników ośrodka.  Dzień odjazdu był słoneczny, choć chłodny. Z żalem, ale i z zadowoleniem, pełni nowych sił do zmagania się z codziennością, opuściliśmy gościnny SUS TRAVEL w Mrzeżynie

Wiktoria