Piknik w "DROPIÓWCE"

Biedrusko 23.07.2019

 Od  kilku lat w lipcu spotkamy się na tradycyjnych już w naszym stowarzyszeniu  piknikach, Był piknik u śp Jurka Każmierczyka  w sadzie, wśród jabłoni,  Były pikniki w Kiekrzu nad jeziorem, w Potaszu u Eli i w  Tulcach u Ani  Wszystkie piknikowe spotkania  mile wspominamy , szczególnie ten u Jurka i trzy „najazdy na  Anię,” na  jej „chatę za wsią”.  Jurka już nie ma z nami. Ania też nie  może  nas gościć, więc trzeba było poszukać innego miejsca na lipcowe spotkania.

Takie miejsce  w Biedrusku odkryła Irenka, która tam od niedawna mieszka. Jest to urokliwa polana  przystosowana do organizowania  piknikowych spotkań. „Dropiówka”, bo tak to miejsce nazywają mieszkańcy Biedruska, należy do Koła Łowieckiego „DROP.” Napisaliśmy prośbę do zarządu koła  o umożliwienie nam zorganizowania tam spotkania. I udało się, Zarząd wyraził zgodę.

Przygotowania do pikniku zaczęły się tydzień wcześniej. Nasze „służby kwatermistrzowskie” czyli Lidka, Irenka, Kaja, Ania i Basia podzieliły się obowiązkami. Lidka z Irenką zakupiły potrzebne produkty, Irenka zakisiła ogórki i przygotowała do nich  pyszny smalec. Tradycyjna grochówka zamówiona została w Gospodzie u pani  Oli, Dla kilku osób, które nie dałyby rady pokonać odległości od przystanku MPK do polany piknikowej /2 km/. Irenka zorganizowała transport. Pan Józef –  członek Koła Łowieckiego  pełniący rolę gospodarza tego miejsca, zajął się ogniskiem. Ania przygotowywała kiełbasę do pieczenia i smarowała całe stosy chleba smalcem.  Do stanicy „Darz Bór autobusem MPK, pod „dowództwem „ Pawła Kai i Basi przyjechało 30 „piknkowiczów”, ciekawych tego miejsca.  Wszyscy usiedli przy piknikowych stołach  i rozpoczęło się spotkanie Tylko pogoda była niepewna. Cały lipiec żar lał się z nieba, a tego właśnie dnia chmury zasłoniły słońce i deszcz wisiał w powietrzu. Na ten deszcz czekali wszyscy  mieszkańcy Biedruska i okolic, a my zaklinaliśmy go żeby chociaż do wieczora poczekał. I to zaklinanie chyba pomogło, bo do końca imprezy nie spadła nawet kropla. Dopiero w nocy zaczęło padać. Spotkanie udało się. Wszystkim smakowała grochówka i pieczone kiełbaski. Każdy skusił się na co naj mniej kromkę chleba z pysznym smalcem i na ogórka. Były pogwarki ze znajomymi i śpiewy  przy gitarze. Czas nam minął szybko i trzeba było wracać do domu. Będziemy czekać na następne takie spotkanie.

Serdecznie dziękujemy Zarządowi Koła Łowieckiego nr 81 „DROP” za umożliwienie nam spędzenia na polanie piknikowej „Darz Bór” miłego popołudnia

Dziękujemy za przyjazne progi stanicy „Darz Bór”, za nastrój i chwile zadumy.