Mamy instruktora

 Hurra, hurra. Hurra. Najpierw Agrafek wiercił dziurę i marudził w sprawie poszerzenia łazikowej oferty o nordic walking. Potem szef -Paweł wynalazł niedrogi sprzęt i skonstruował przemyślną i bardzo przydatną „uprząż” aby niewidomy w towarzystwie przewodnika mógł bezpiecznie i w ostrym tempie maszerować z kijkami. I tak powstała nasza kijkowa grupa. Aliści okazało się, że owszem sprzęt mamy, tyle że trekkingowy a także chodzimy, ale to jest nie to i w dodatku nie tak. Robimy podstawowe błędy treningowe i kołyszemy się jak kto tam umie i potrafi, czyli źle.I wówczas sprawę w swoje energiczne ręce wzięła Gosia stwierdzając z przekonaniem „tak być nie może, nie jesteśmy jakąś tam kijkową bandą lecz porządnymi amatorami” I zapisała się na kurs instruktorski poświęcając osobisty czas . I teraz niechaj wszem i wobec wiadomym będzie, że łaziki mają instruktora nordic walking z certyfikatem jak się patrzy a także kupiliśmy prawdziwe walkingowe kijki. Pierwsza trzyosobowa grupa została przeszkolona wstępnie w prawidłowych technikach pracy z kijkami. Pani instruktor, choć łagodnego obejścia ale konkretnych wymagań dała nieco w kość. A tak jej dobrze z oczu patrzy.